Categories: Archiwum

Wizyta w Muzeum Auschwitz – Birkenau – trudna lekcja historii

W minionym tygodniu dwie grupy z naszej szkoły udały się do Muzeum Auschwitz – Birkenau, miejsca dawnego hitlerowskiego obozu zagłady. W środę wyjechała grupa licealistów a dwa dni później w ślad za nimi ruszyli gimnazjaliści z klas trzecich. Wszyscy byli wcześniej przygotowani przez nauczycieli do tego, co tam zobaczą, jednak samo miejsce zrobiło na uczestnikach wyjazdu olbrzymie wrażenie. „Tego miejsca nie da się zapomnieć” – mówiła po powrocie jedna z gimnazjalistek. „Ludziom nie wolno o nim zapomnieć” – dodała druga…


Dwie uczestniczki wyjazdu zechciały się podzielić swoimi refleksjami.

Stojąc pod napisem ARBEIT MACHT FREI (praca czyni wolnym), wpatrywałam się w niego i w bramę. Przebiegały po moim ciele dreszcze, gdyż pomyślałam, że równie dobrze, to ja mogłam się tam znaleźć i przeżyć takie piekło, jak ci niewinni ludzie. W głębi duszy zastanawiałam się, czy oni podejrzewali, że za działaniami Niemców kryje się tak bestialski plan…

W blokach 2 i 3 wstrząsnął mną widok setek, a nawet tysięcy par butów należących do moich przodków. Najbardziej zaciekawiły mnie małe, czerwone pantofelki, sama miałam podobne będąc dzieckiem. Nie wyobrażam sobie, że mogli je zabrać jakiejś małej, bezbronnej dziewczynce, która nie zdążyła nawet nic nagrzeszyć i zasłużyć sobie na to, co ją spotka. Widziałam wiele różnorodnych naczyń i walizek, w większości nawet podpisanych.

Każdy myślał, że zostaje tylko przesiedlony, a esesmani często nawet przekonywali więźniów mówiąc „podpisujcie wasze walizki, będzie łatwiej je odnaleźć”. Było tam magazynowane wszystko: okulary, protezy, grzebienie oraz pędzle do golenia. Natomiast szyba, za którą „kłębiły” się tony włosów wzbudziła we mnie obrzydzenie oraz pogardę, szczególnie gdy pani przewodnik zaczęła opowiadać o eksperymentach dr. Mengele, który w dodatku zmarł w dość spokojny sposób – dostał udaru słonecznego zażywając kąpieli w nadatlantyckim kurorcie.

Zdziwił mnie także widok ubrań, które nosili więźniowie, trudno mi uwierzyć w to, że te same stroje nosili jeszcze niedawno. Ten obraz bardzo utkwił mi w pamięci. Na ścianach były zawieszone zdjęcia ludzi, a pod nimi informacje o wieku, czasie spędzonym w obozie, masie ciała. Pani oprowadzająca mówiła, że przeciętny człowiek przeżywał trzy miesiące – to czas wystarczający by wykończyć człowieka fizycznie i psychicznie. Zdjęcia, na których były twarze bez wyrazu, oczy zapadnięte, smutne, oczy, z których można było wyczytać, że w tych ludziach nie ma już jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro…


Nie zapomnę tej wizyty do końca życia. Przy wielkim grobowcu w Brzezince pomodliłam się o to, by nigdy więcej taka tragedia nie miała miejsca, by człowiek nigdy nie upadł tak nisko, jak stało się to zaledwie siedemdziesiąt lat temu…

Oliwia Grubasz, kl. 3g1

Obóz koncentracyjny w Auschwitz. Mimo upływu czasu, wciąż powiewa tam grozą i przerażeniem. Można doświadczyć dziwnej, przygnębiającej atmosfery, podczas której nie sposób się uśmiechnąć. Człowiek nie zdawał sobie sprawy z ogromu tego grupowego mordu.

Wpatrując się w stertę włosów, na plecach czułam dreszcze. Wielu ludzi w tym miejscu  dotyka nie tylko okropne uczucie, lecz także obrzydzenie, gdyż włosy były często obcinanie ludziom już uduszonym. Wpatrując się w garnki, pasty do butów, grzebienie, walizki, człowiek odczuwa jeszcze silniejsze poczucie więzi z tymi ludźmi. Zamordowani to byli ludzie tacy jak my. Może ich wnuki miały chodzić z nami do klasy, a może byliby naszymi sąsiadami. Może gdyby nie ten obóz, ten stary, zaniedbany, opuszczony dom z sąsiedztwa byłby teraz jednym z najładniejszych domów, tętniący życiem i wypełniony dziecięcym śmiechem. Równie przerażająca jest sterta butów, w które wpatrując się, można dostrzec buciki dwulatka.

Mimo długiego czasu od wyzwolenia obozu, nadal wyczuwalna jest tragedia i męczarnia tamtych ludzi. Wszystko przypieczętowuje świadomość milionów dusz siłą oderwanych od swych zaniedbanych, skatowanych i zmęczonych ciał. Wiedza o tym, jak bardzo istota ludzka może być podła, daje do myślenia. Człowiek zauważa przestrogę w tym, kim mógłby się stać, gdyby wciąż podsycał swoją nienawiść do “inności”.

Agnieszka Stroka, kl. 3g1

zso1

Recent Posts

Wystawa “Dyplomy 2024” – projektowanie graficzne

15 lipca w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece w Raciborzu miał miejsce wersnisaż trzeciej wystawy prezentującej…

4 godziny ago

Kurs dramy w Dublinie

W dniach 1-6 lipca 2024 r. w Dublinie pani Agnieszka Bedrunka-Ignac, nauczyciel języka angielskiego w…

1 dzień ago

Komunikat dla kandydatów

WAŻNE - ZDJĘCIE DO LEGITYMACJI! Do 18 lipca 2024 r. do szkoły należy dostarczyć podpisane…

4 dni ago

Odbiór świadectw dojrzałości

Drodzy Maturzyści! We wtorek 9 lipca 2024 o godz. 11.30 w sali nr 2 będziecie…

2 tygodnie ago

Druga odsłona wystawy “Dyplomy 2024”

24 czerwca w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Raciborzu otwarto drugą z czterech wystaw…

3 tygodnie ago

Uroczyste zakończenie roku szkolnego

21.06.2024 r. nadszedł czas, aby zakończyć rok szkolny oraz podsumować sukcesy naukowe uczniów nagrodzone świadectwem…

4 tygodnie ago